Szukamy domu.

Chodzisz po ulicy do późna w nocy. Przesiadujesz u znajomych, na uczelni, w knajpach. Za wszelką cenę nie chcesz wrócić do domu czy na stancję. Mieszkasz w sutenerze, trzyosobowym pokoju, nieogrzewanym domu, u szalonej babci. Słowem - czas poszukać domu!

Poznań jest duży i choć wielu w nim studentów to z pewnością jeszcze więcej mieszkań. Z tym optymistycznym nastawieniem należy zacząć poszukiwania i przypominać sobie o nim w nieuchronnych chwilach zwątpienia. Do szukania mieszkania służą różne przedmioty: słup ogłoszeniowy, gazeta, agencja nieruchomości. Mieszkania można szukać biernie (przeglądając ogłoszenia) lub czynnie (dając je i czekając na odzew). Poniżej o pierwszej, zdecydowanie częściej spotykanej formie.

SŁUP OGŁOSZENIOWY

To najstarsza forma porozumienia zainteresowanych stron. W naszym przypadku inwencja należy do wynajmującego, który musi własnoręcznie wykonać i rozwiesić nierzadko dziesiątki starannie pociętych karteczek. Należy mieć tutaj na uwadze osobę wynajmującego: co każe mu wykonywać tak mrówczą pracę zamiast zamieścić ogłoszenie w gazecie? Należy rozważyć: skąpstwo, podeszły wiek, podstęp! Polecam grafologiczną analizę designu owej ulotki, która nierzadko pomaga w identyfikacji charakteru wynajmującego. Ulotki tego typu najeczęsciej można spotkać na przystankach (wskazówka: wynajmujący nie ma samochodu!), drzwiach klatek schodowych, w akademikach (polecamy Akumulatory) oraz na uczelniach.

GAZETA

Z poznańskich dzienników wybieramy (najlepiej weekendowy) Głos Wielkopolski lub Gazetę Wyborczą. Pierwszy oferuje największą ilość ogłoszeń, Wyborcza ma ich mniej ale przynajmniej jest co poczytać no i można przypuszczać, że zamieszczający w niej ogłoszenia posiadają wyższy stopień wykształcenia, co przy dalszej współpracy ma niebanalne znaczenie. Gazetę należy kupić wcześnie rano, czyli najlepiej tuż po otwarciu kiosku, często po godzinie 9 telefony wynajmujących są już wyłączone z uwagi na nawał dzwoniących (znane są przypadki podbierania Głosu za niewielką łapówką prosto z poznańskiej drukarni!). Wśród ogłoszeń gros stanowią stylizowane na ogłoszenia bezpośrednie, anonsy agencji nieruchomości. Po pewnym czasie można jednak nauczyć się je wprawnie rozpoznawać po stylu i powtarzających się numerach telefonu. Za to reszta jest bardzo cenna i rokująca duże szanse. Dodatkowym atutem jest możliwość kontaktu audio przed osobistym spotkaniem, co pomoże wyeliminować nieokrzesane babcie i ich pochodne na starcie. Ogłoszenia gazetowe stanowią zdecydowanie najlepszy sposób na szukanie mieszkania i mimo sporych wydatków na telefon są szczególnie zalecane.

AGENCJA NIERUCHOMOŚCI

W ostateczności można wybrać się do jednej z kilkudziesięciu takich w Poznaniu. Wiadomo, niedobra agencja bierze za znalezienie mieszkania prowizję, najczęściej równowartość miesięcznego czynszu, czyli niemało zważywszy, że gdy trafimy na niezrównoważonych wynajmujących czy sąsiadów o odmiennych preferencjach życiowych mieszkanie można szybko stracić. Część agencji stosuje podstępny system przedpłatowy, za określoną sumę wpłacaną z góry dostajemy trzy adresy, potem kolejne i tak aż do skutecznego finału nie polecamy. Ponadto agencje są niestety miejscami niebezpiecznymi, oferują najczęściej nieaktualne, przeinaczone lub wzięte z księżyca oferty. Zdarzają się agencje efemerydy, które po zankasowaniu pieniędzy i dostarczeniu trzech przestarzałych ofert znikają. Przypadki znalezienia dobrego i taniego mieszkania przez agencję są rzadkie, toteż należy je omijać.

I N N E

Oczywiście isnieje wiele innych alternatywnych sposobów szukania mieszkania. Mamy internet, a w nim oferty z gazet i agencji, może pomóc ktoś z ircowego kanału #poznan... Najlepszym jednak sposobem pozostaje nieustające wypytywanie bliższych i dalszych znajomych, których połączone wiadomości lokalowe stanowią największą i najlepszą bazę danych w mieście. Jedynym warunkiem jest tu posiadanie owych znajomych, w przypadku ich braku należy udać się do najbliższego pubu i tam nawiązać kontakt.

Powodzenia!

txt:santadog