OOPS Kanary!

Kanar jaki jest każdy widzi. A kto nie widzi niech się nie wstydzi. Poradzimy mu jak rozpoznać i uniknąć kanara.

Najlepszym sposobem uniknięcia nieprzyjemnych spotkań z kanarami czyli słynnymi kontrolerami biletów w MPK jest oczywiście posiadanie biletu, albo sieciówki. Ale i bez tego można bezpłatnie jeˇdzić po mieście tramwajami i autobusami. Trzeba jednak uważać. Po pierwsze wsiadamy zawsze do drugiego wagonu tramwaju. A to niby dlaczego, spytacie? Bo po prostu w czasie kontroli biletów, kasowniki starszego typu "czerwone" muszą być wyłączone, czyli musi się w nich świecić taka mała, czerwona lampka. A kasowniki wyłącza motorniczy ze swojej kabiny. Kanary sprawdzający ludzi w drugim wagonie mają więc problemy z łącznością i najczęściej kasowników nie wyłączają.

Czujny pasażer może szybko odbić bilet, albo w ogóle odmówić jego pokazania - no bo przecież zgodnie z przepisami kasowniki muszą być wyłączone. Kto nie chce kasować biletów, a lubi sobie pojeˇdzić, musi uważnie obserwować wsiadających. Oczy dookoła głowy - to działa! Kanarów łatwo rozpoznać -najczęściej pracują we dwóch lub czterech, rzadko kanarem jest kobieta, bo wszystkie pracują jako sekretarki albo modelki. Kanary są w miarę młodzi i wysportowani, bo czasem zdarza im się, że muszą kogoś gonić. A dlatego, że gonią noszą sportowe buty. Czasem są problemy z odróżnieniem kanarów od studentó w AWF, ale kto wie, że studenci AWF-u jeżdżą najczęściej z akademików przy Rocha jeden przystanek na uczelnię, nie będzie miał problemów z odróżnieniem ich od kanarków. Wiadomo też, że żaden kanar nie wsiądzie do tramwaju z wiosłem kajakowym albo rakietą tenisową.



Kiedyś w autobusie jechało dwóch studentów socjologii. W pewnym momencie spojrzeli na dwóch wsiadających facetów i w tym samym momencie powiedzieli: kanary, a jeden z nich szybko odbił bilet. Marek: Łatwo było ich odróżnić, byli młodzi, nie mieli bagaży, a to przecież godziny szczytu jak ludzie wracają z pracy. Paweł: No a poza tym kolesie mieli jakieś takie "kanarowate" spojrzenie - za bardzo się rozglądali. No i obaj mieli sportowe buty. Po tym zdarzeniu zajmujemy się przy piwie typologią kanarów, mamy efekty, ale większej pracy na ten temat jeszcze nie napisaliśmy. Kanarów obowiązują przepisy. Nie mogą np. nikogo zatrzymywać siłą w tramwaju, szarpać za rękaw, ubranie. Mogą tylko "uniemożliwić" wysiadanie pasażerowi bez biletu. Kto jest choć trochę napakowany, albo ma większy brzuch od piwa może łatwo przepchnąć kanara, albo go ominąć. Można też udawać świrusa - takich kanarzy nie lubią i szybciej zrezygnują niż wpieprzą mandat. Trzeba być przekonującym np. wywracać gałkami oczu, pierdzieć, stękać, trząść się, ślinić i podskakiwać. Kto dobrze podskakuje i się ślini w ogóle może zrezygnować z kasowania biletów. Czuby jeżdżą więc za darmo.

Wiadomo, że kanary to często tzw. karki - największe osiągnięcie polskiej kultury (fizycznej oczywiście) i chemii. Jeżeli więc paru takich, np. dwóch wsiada do twojego tramwaju i się rozgląda, trzeba spodziewać się kontroli. A dlaczego? No bo przecież swojej "beemki" nie zostawili w garażu i nie pojechali na zakupy do centrum. Są w pracy, jeżdżą tramwajami i autobusami i kontrolują bilety.

Życzymy miłej jazdy, bez trzymanki i biletu! Kanary na Kanary!

txt: bartek krasicki