Miejsca: Malta, Nieco Mistyki


Malta kojarzy się ostatnio przede wszystkim z festiwalem teatrów ulicznych. Miejsce to ma jednak o wiele więcej do zaoferowania. Dzielnica Poznania o egzotycznej nazwie, nad której brzmieniem mało kto się zastanawia...

ZAKONNICY

Skąd ta Malta? Co ma wspólnego Poznań z wyspą na Morzu Śródziemnym? Pamiątka po zamorskich wojażach Raczyńskich czy przypadkowa zbieżność nazw ? Ani jedno, ani drugie. Rzeczywiście chodzi to o wyspę Maltę, na której przez długi czas znajdowała się siedziba Zakonu Kawalerów Maltańskich, inaczej joanitów. Utworzone w XII wieku w Jerozolimie bractwo szpitalne, podobnie jak Krzyżacy po utracie Ziemi Świętej przeniosło się do Europy. Joanici narobili zdecydowanie mniej zamieszania niż krzyżowcy, czasem nawet bywali mile widzianymi gośćmi. W XII wieku książę Mieszko III sprawujący władzę nad Wielkopolską (był to okres zamętu dziejowego, kiedy kraj nasz przechodził okres rozbicia dzielnicowego) nadał zakonnikom tereny położone nad rzeczką Cybiną, ci zaś założyli na nich niewielką osadę, budując kościół pod wezwaniem Świętego Jana Jerozolimskiego oraz przytułek dla chorych i pątników. Przez długi czas miejscowość zwano Komandorią, od nazwy stojącego na czele zakonników komandora.


JEZIORO

Dzisiejsza Malta, to oprócz osiedli mieszkalnych przede wszystkim duży kawał zieleni i wody w środku miasta. Jezioro nie pamięta niestety czasów joanitów - jest sztuczne i zostało utworzone dopiero w latach pięćdziesiątych. Powstało przez spiętrzenie wód rzeczki Cybiny. Jaz piętrzący znajduje się dokładnie pod Rondem Śródka. Powierzchnia jeziora wynosi 64 hektary, maksymalna głębokość - 5 metrów. Służy ono obecnie jako tor regatowy (2 km długości) - odbywają się na nim zawody kajakowe i wioślarskie (obok znajduje się Ośrodek Sportów Wodnych). W czasie zeszłorocznego festiwalu teatralnego francuska grupa Generic Vapeur urządziła tu spektakularne przedstawienie z dużą ilością fajerwerków, laserów i unoszącym się nad wodami smokiem (też sztucznym). Zimą ze zbiornika spuszcza się wodę. Zmienia się on wówczas w wielką betonową wannę, odsłaniając tajemnicę swego chropowatego, przerdze-wiałego dna.

OBIEKTY

Dookoła tafli wody rozciągają się tereny rekreacyjne
i liczne obiekty sportowe. Nad brzegami jeziora znajduje się trybuna sędziowska, wyspa startowa, wielka tablica świetlna rejestrująca wyniki, hangary i wiele innych betonowo - stalowych tworów służących w czasie zawodów. Główny budynek, mieszczący zaplecze ośrodka i restaurację przypomina statek. Nad betonowym brzegiem jeziora przy ul. Warszawskiej sterczą wielkie cyfry od 1 do 8, każda na żółtej podstawie imitującej wiosło. Obiekty te przez większą część roku stoją opustoszałe i spokojnie prowadzą dialog z otaczającą je prze-strzenią. Ich funkcjonalność przestaje być oczywista. Kanciaste betonowe kikuty i platformy, przerdzewiałe balustradki, wielkie cyfry, puste maszty, gigantyczna tablica - stają się częścią nowego, nadrealnego świata.

Na zabrużdżonym dnie pozbawio-nego wody zbiornika daremnie usiłują odbić się ogołocone z liści drzewa. Na obrzeżach parku znajduje się bajkowa stacja ciuchci dowożącej dzieci do Nowego ZOO. Kiedy zwierzęta zapadają w zimowy sen unieruchomiona lokomotywa wciąż gdzieś pędzi
Opuszczona po sezonie Malta przypomina trochę pustą plażę, na której w piachu znajdujemy nagle pozostawioną przez plażowiczów wyblakłą tubkę po kremie lub wyrzucony przez morze but... Nie na darmo nad jeziorem stoi tabliczka z napisem META...

FESTIWAL

Przez cieplejszą część roku na Malcie pulsuje życie - ludzie spacerują, opalają się, kąpią, zajadają lody i zapiekanki. Na plaży wylegują się setki mieszkańców pobliskich blokowisk, dla których często Malta stanowi jedyny substytut wakacji.

Szczególnie tłoczno jest tu w czasie imprez teatralnych. Maltański plener sam w sobie jest bardzo teatralny i nawet te nienajlepsze występy wypadają tu efektownie. Spokojny zakątek zamienia się wówczas w odpustowy jarmark, tysiące miejscowych
i przyjezdnych spragnionych widowiska biega wokół jeziora starając się obejrzeć jak najwięcej przedstawień. Na Malcie fruwały już smoki i samoloty, żona faraona kąpała się w wannie pełnej mleka, spłonął poznański ratusz i przejechało kilka wielkich parad przy dźwiękach elektronicznej muzyki.

Ludyczny klimat sprzyja przedstawieniom, gorzej wygląda sprawa powrotu, kiedy przeładowane nocne zabierają co sprytniejszych a tłum ludzi na przystankach nie topnieje...

PRZYRODA I ARCHITEKTURA

Dla lubiących starą architekturę wyprawa na Maltę może być też okazją do zobaczenia gotyckiego kościółka zbudowanego przez joanitów, najstarszego w Polsce kościoła z cegły. A sympatyków kiczu powinny zainteresować wille cygańskie przy ulicy Warszawskiej. Te pozbawione choćby odrobiny smaku budowle nawet dzisiaj należą do rzadkości. Okolice jeziora otacza park założony w latach trzy-dziestych, kiedy to w planach urbani-stycznych figurował jako tzw. Wschodni Klin Zieleni. W sąsiedztwie znajduje się Nowe Zoo, największy pod względem obszaru ogród zoologiczny w Polsce, do którego można dojechać wspo-mnianą już wąskotorówką “Maltanka”.

INNE ATRAKCJE

Na Malcie oprócz jeziora sztuczny jest jeszcze stok narciarski długości 150 metrów, zaopatrzony w dwa wyciągi (orczykowy i krzeseł-kowy). Centrum Narciarskie
Malta Ski działa przez cały rok. Widok narciarzy wiosną lub latem robi wrażenie i wprowadza element zaskoczenia, co do-skonale pasuje do Obiektów...

Bardziej rozrywką niż upra-wianiem sportu może być zjazd długim na 540 metrów torem saneczkowym. Jednorazowa przyjemność kosztuje pięć złotych. Latem czynny jest też kemping i kąpielisko. Podobno w najbliższej przyszłości ma powstać ośrodek rekreacyjno - leczniczy, ponieważ na terenie parku odkryto podziemne wody termalne. A więc oprócz atrakcji duchowych znajdzie się na Malcie również coś dla ciała.

Tak więc, zamiast marnować ciało i duszę w zadymionych klubach, czas najwyższy łyknąć nieco mistyki i fizycznej krzepy. Na Malcie!

txt: ramka / foto: zaworio