projekt bodyscan : i ja

czas : 23.05.2000 - ...
wizyta : cóż ja tu mieszkam; nie powiem skanowanie samego
siebie jest czynnością dosyć narcystyczną, cóż dopiero powiedzieć
o mozolnej obróbce tych skanów. odrzuciwszy jednak szybko

te moralne przeszkody, pokazuję co mam.
proces : oczywiście pierwszą rzeczą, którą zeskanowałem
był mój penis, potem skupiłem się na twarzy, by odkryć
różne inne zakamarki swojego ciała w nowym świetle.
skanuję więc sobie wszystko, kiedyś polepię z tego obraz całego mnie.
efekt : u góry jestem ja bardzo zadowolony z tego, że jestem taki fajny,
mam brodę bo się nie ogoliłem.
poniżej pierwszy skan mojej twarzy, bardzo piękny i udany profil.
wariant : góra wyszparowana i trupio podciągnięta,
ogólnie undergroundowa, dól czysty prawie jakim dał go skaner,
melancholijny i wzruszający.

wróć do menu projektu bodyscan